Taki wynik na początek sezonu 2020/2021 robi wrażenie: zgorzelecka drugoligowa drużyna Citronex UKS Basket z wynikiem 116:21 wręcz zmiotła z pakietu rywalki z WSTK Wschowa. Niestety to efektowne wydarzenie sportowe było niedostępne dla fanów zespołu. Widownia była pusta ze względu na kategoryczne rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów zakazujące rozgrywania meczów z udziałem publiczności.
Milczące trybuny
Trzeba jasno powiedzieć, że dziewczyny we Wschowy nie przyjechały do Zgorzelca w roli faworytek. To jeszcze bardzo młode dziewczyny, właściwie same juniorki, mało co ograne na dolnośląskich parkietach. Widać było, że gospodynie od pierwszych zagrań postanowiły pokazać przyjezdnym, kto będzie królował na parkiecie. Pierwsze punkty Citronexu zdobyła Justyna Tudryn dosłownie po trzech sekundach od chwili, jak sędzia wyrzucił piłkę w górę. Tempo wypracowywania przewagi było doprawdy imponujące. Po pierwszych 60 sekundach gry było już 9:0 dla miejscowych, a to był dopiero początek. Po czterech minutach różnica wynosiła już 20 oczek (23:3), by po dziesięciu minutach wzrosnąć do 34 punktów (37:3). Już ten wynik zapowiadał wysoką wygraną. Drugą odsłonę UKS rozpoczął z podobnym animuszem, lecz zapał nie trwał zbyt długo. W ostatnich trzech minutach tej ćwiartki zgorzelczankom wyraźnie brakowało motywacji do gry. Wysokie prowadzenie oraz puste trybuny odcisnęły swoje piętno na podopiecznych trenera Pietryka. Pierwsza połowa meczu zakończyła się w atmosferze marazmu mimo, iż wynik brzmiał 57:7 dla UKS-u, który wygrał tę kwartę 20:4.