08 marca 2022

Citronex UKS: Dwa weekendy, cztery porażki

Pierwszoligowe koszykarki Citronex UKS Basket Zgorzelec już dawno nie odniosły zwycięstwa. Najbardziej spektakularne pod tym względem były minione dwa weekendy. Na przełomie lutego i marca, grając dzień po dniu na wyjeździe, najpierw uległy drużynie z Łodzi (74:41), zaś następnego dnia przegrały w Poznaniu (78:56). Następny dwumecz rozgrywany był na własnym terenie więc wydawało się, że w Zgorzelcu choć raz zwyciężą.

Zapraszamy do Galerii!

 Niestety, w sobotę 5 marca zostały pokonane (78:84) przez Contimax MOSiR Bochnia, a w niedzielę 6 marca lekcję pokory odebrały od krakowianek z Wisły CanPack (58:79). Wszystkie te mecze łączy kilka, takich samych przyczyn: fatalna skuteczność która prawie nigdy nie jest nie wyższa, niż 30 procent, Do tego trzeba dodać brak zespołowej gry (mała ilość asyst) czy tragicznie mała liczba zbiórek zarówno w ataku, jak w obronie. Nic dziwnego, że przy takiej jakości gry zgorzelczanki są dyżurnym, etatowym dawcą punktów dla grupy B pierwszej Ligi Kobiet.

Nieskuteczne środkowe

Poprosiliśmy trenera Piotra Pietryka o ocenę ostatnich wydarzeń. – Owszem, zespół zagrał ale tylko na poziomie swoich możliwości. Zabrakło punktów naszych wysokich zawodniczek czyli Joanny Pawlukiewicz i Wiktorii Boks. W tej sytuacji w przymusowej roli jest Wiktoria Zienkiewicz, która musi tę lukę wypełnić. Nic dziwnego, że w konfrontacji z innymi zespołami przegrywamy. Nie mamy skuteczności po koszem czyli tam, gdzie powinni dawać punkty wysocy gracze. Nie może tak być, że zdobywa się cztery punkty oddając 15 rzutów. To później przekłada się na końcowy wynik, kiedy przegrywamy sześcioma punktami. Obwód dobrze się spisywał więc dopóki sił starczyło, było OK. Potem przyszła arytmia gry. Przy zmęczeniu zabrakło włączenia się naszych podkoszowych. W każdym meczu mamy przestoje. Dzisiaj przydarzył się w czwartej kwarcie, kiedy w ciągu pięciu minut nie mogliśmy nic trafić. Tymczasem rywalki trafiły siedem rzutów na jedenaście prób. To daje 63 proc. skuteczności. Wygląda na to, że miały dzień konia. Szkoda tylko, że trafił na nas. Mimo to chciałem dziewczyny pochwalić za serce do gry, za wolę walki. Niestety, bez skuteczności rzutowej walory nie przynoszą zwycięstw. Oprócz tego, że zespół tak naprawdę nie ma środkowych, to także nie ma prawdziwej jedynki, co powoduje brak płynności gry – mówi wyraźnie rozgoryczony Piotr Pietryk.

Kto miesza szyki?

Trener wspomniał także, iż od dłuższego czasu drużynie nie udaje się osiągnąć zamierzonych celów taktycznych. Zapewnia, że drużyna zupełnie inaczej gra na treningach. Niestety gdy dziewczyny wychodzą na boisko grają tak, jak gdyby zapomniały czego się tam nauczyły. Można zdać pytanie: zapominają czy raczej grają go, co lubią mimo że przegrywają. Dlaczego do ich świadomości nie dociera fakt, iż podcinają gałąź, na której siedzą? Dlaczego ignorują wskazówki otrzymywane od trenera podczas przerw w grze? Kto zatem jest prawdziwym przywódcą tej ekipy? Możemy przypuszczać, że sprawa powoli zaczyna się wyjaśniać.

Co się stanie, jak prawda wyjdzie na jaw?

J.G.

Foto: GRE


 

Strona główna

Mobile menu

2023/2024

Wspierają nas:  finansowo

    

medialnie

       Zgorzelec Info    

         Media Społecznościowe

FB